środa, 6 marca 2013

Rozdział 7

-natalia-
Szliśmy w milczeniu. Mieliśmy rozmawiać a tym czasem cisza znów delikatnie łaskotała nasze uszy.
-Naill powiedz coś.-chłopak delikatnie wzdrygnął na moje słowa.
-Ja przepraszam.-powiedział z rumieńcem na policzkach.
-Nic się nie stało. Tylko strasznie cicho było.
-Przepraszam. Po prostu zatkało mnie.-odpowiedział.
-Co cię zatkało?-zapytałam.
-Że taka drobna dziewczyna zjadła dwie babeczki i nie narzeka na ból brzucha. Ja ledwo je zmieściłem-oboje zaczęliśmy się śmiać.  Kolejne minuty drogi były już luźniejsze. Rozmowa sama się kleiła. Pogawędka zeszła na tematy typu ulubiony kolor? aktor? piosenkarz. Czyli takie "zapoznawcze".
-Słuchaj-powiedział Naill stojąc już przy drzwiach od budynku w którym odbywały się próby. -Przepraszam za tą ciszę w kawiarni i na początku naszej drogi powrotnej.
-Co? Naill było miło. -po moich słowach na policzkach blondyna z powrotem zawitały rumieńce. -Teraz ty mnie posłuchaj. Przepraszam za tą akcje przed wyjściem. Powinnam poczekać tutaj.
-Proszę cię. Jestem bardziej winny. Zapraszając tak cudowną dziewczynę jak ty, moglem obmyślić plan o co pyt...-zatkał się. zdał sobie sprawę co powiedział. ...cudowną dziewczynę.... Zrobiło mi się cieplo w środku.-Ja, ja przepraszam. Nie powinienem.
-Naill.-Przerwałam jego bitwę z własnymi myślami. Widziałam że był na siebie zły. -Było naprawdę miło. Dziękuje. -Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Ponownie drgnął. Gdy znikałam za drzwiami odwróciłam się, zauważyłam blondyna trzymającego się za swój policzek.

-naill-
Jak mogłem to powiedzieć? Jesteś głupi. Gdybym panował nad swoim językiem może bym dalej z nią rozmawiał. A tak uciekła. Ale z drugiej strony gdyby wystraszyła się moich słów nie pocałowałaby mnie i nie uśmiechnęła się tak ciepło. Naill co ty gadasz? Jesteś skończonym idiotą.
-I jak było?- zapytał Liam.-opowiadaj.
-Liam zamuliłem. Zepsułem wszystko.-powiedziałem. Bylem sobą zawiedziony.
-Jak to? Proszę cię, nie musiało być tak źle.
-No właśnie nie musiało. Ale musiałem powiedzieć o jeden wyraz za dużo i uciekła.
-I nic nie powiedziała?
-Powiedziała że było miło i podziękowała...
-A potem?
-A potem dała mi buziaka i się ciepło uśmiechnęła. Wiem że to zrobiła z kultury.
-Naill jak chcesz mogę pogadać z nią. Jak tam było na lunchu z tobą.
-I po co? Wszystko zepsułem. A teraz proszę cię, muszę zostać sam. Jestem strasznie wkurzony.
-Nie ma na co zobaczysz
Było mi naprawdę smutno. Powiedziałem jej prawdę. Jest cudowną dziewczyną. Spodobała mi się. Jest naprawdę interesująca. Ale jestem głupi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz